Źródło grafiki: https://pixabay.com
Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł w sprawie skargi dotyczącej polskich procedur aborcyjnych. Podstawą faktyczną skargi była odmowa zabiegu mimo medycznych wskazań.
Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł w sprawie skargi przeciwko Polsce. Podstawą faktyczną skargi była sytuacja, która miała miejsce w 2014 roku. Warszawski szpital odmówił wówczas aborcji, mimo istnienia przesłanek ustawowych, tj. ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Ginekolog, powołując się na klauzulę sumienia, nie tylko odmówił zabiegu, ale nie wskazał także innej placówki, gdzie pacjentka mogłaby legalnie przerwać ciążę. W efekcie kobieta urodziła ciężko chore dziecko, które po paru dniach zmarło.
Stan prawny omawianej sprawy dotyczył okresu sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r. Trybunał orzekł bowiem, że art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zgodnie z którym dopuszczalne było przerwanie ciąży, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z art. 38 w związku z art. 30 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji. W 2014 roku polskie procedury legalnej aborcji przewidywały zatem prawo do terminacji ciąży z powodu ciężkich wad płodu.
Stan faktyczny omawianej sprawy przedstawia się następująco. Pacjentka, po stwierdzeniu bardzo poważnych wad płodu, które uzasadniały terminację ciąży, została co prawda poinformowana o możliwości skorzystania z zabiegu aborcji, jednak nie przekazano jej informacji o szczegółach procedury ani o wynikającym z ustawy ograniczeniu czasowym. Następnie pacjentka była kierowana na kolejne badania, a także zaproszona na rozmowę z ordynatorem szpitala. Ordynator odmówił aborcji i nie skierował pacjentki do innego lekarza. Kiedy pacjentka znalazła szpital, który mógłby wykonać aborcję, było już za późno na zabieg. Do porodu doszło w 35. tygodniu ciąży w innym szpitalu. Dziecko miało liczne wady, m.in. wodogłowie oraz brak części kości czaszki i po kilku dniach zmarło. Po porodzie kobieta przez długi czas byłą pod opieką psychologiczną.
Pacjentka próbowała kilkukrotnie pociągnąć do odpowiedzialności lekarzy i pracowników szpitala poprzez wykorzystanie środków karnych i cywilnych oraz korzystając ze wsparcia Rzecznika Praw Pacjenta. Ostatecznie doszło do ugody, w związku z którą skarżąca otrzymała odszkodowanie. Sprawa ostarecznie trafiła na wokandę ETPC, a w lutym 2020 r. do sprawy przystąpił Rzecznik Praw Obywatelskich.
Według skarżącej doszło do naruszenia jej prawa do prywatności (art. 8 EKPC), obowiązku ochrony przed torturami oraz nieludzkiego lub poniżającego traktowania (art. 3), prawa do skutecznego środka odwoławczego (art. 13) oraz zakazu dyskryminacji (art. 14 w związku z art. 8).
Po rozpoznaniu sprawy ETPC uznał skargę (nr 67171/17) za niedopuszczalną. Powodem podjętego rozstrzygnięcia był fakt, że skarżąca skorzystała z dostępnych krajowych środków odwoławczych, a w skutek zawartej ugody ze szpitalem otrzymała odszkodowanie, zaś wniesione wcześniej pozwy zostały wycofane. W związku z powyższym - w ocenie Trybunału - skarżąca nie ma już statusu ofiary naruszenia Konwencji Praw Człowieka w myśl jej art. 34.
W uzasadnieniu ETPC wskazał, że naruszenie praw skarżącej zostało stwierdzone na szczeblu krajowym, w szczególności w toku dwóch postępowań kontrolnych. Ustalono w nich, że skarżąca nie została prawidłowo poinformowana o warunkach przeprowadzenia procedury oraz że dyrektor szpitala nie miał prawa odmówić zgody na zabieg, powołując się na „klauzulę sumienia”. Prawo to przysługuje bowiem wyłącznie lekarzowi prowadzącemu. Spowodowało to odwołanie dyrektora szpitala z funkcji. ETPC podkreślił także, że zainicjowane przez skarżącą postępowanie cywilne o odszkodowanie przeciwko szpitalowi było skutecznym sposobem na zakwestionowanie zarzucanych przez nią uchybień. Nie złożyła zaś ona skargi do Trybunału bezpośrednio po tym, jak odmówiono jej aborcji. Zamiast tego zainicjowała postępowanie cywilne o odszkodowanie. Skargę do Trybunału złożyła ok. trzy lata później, po zaspokojeniu swoich roszczeń w postępowaniu cywilnym.
Trybunał powtórzył, że to do skarżącego należy wybór środka prawnego, który jest najbardziej odpowiedni w okolicznościach sprawy. Odnosząc się do twierdzenia skarżącej, że nie istniały skuteczne krajowe środki odwoławcze w odniesieniu do jej skarg dotyczących uniemożliwienia dostępu do aborcji, ETPC zauważył, że skarżąca mogła złożyć wniosek do Trybunału w ciągu sześciu miesięcy od tych wydarzeń.
ETPC podkreślił, że postępowania cywilne nie zostały merytorycznie rozpoznane przez polskie sądy, ponieważ skarżąca zawarła ze szpitalem ugodę pozasądową. W efekcie otrzymała odszkodowanie i wycofała powództwa. Otrzymana przez nią kwota przekroczyła kwoty przyznawane przez Trybunał w innych sprawach z Polski dotyczących dostępu do aborcji oraz kwoty, które zazwyczaj przyznaje za naruszenie praw skarżących na podstawie art. 3 i 8 Europejskiej Konwencji. Zdaniem ETPC tym samym skarżąca pozbawiła się dostępu do najlepszych środków pozwalających na stwierdzenie naruszeń prawa krajowego i wyjaśnienie zakresu odpowiedzialności dyrektora szpitala za skarżone zdarzenia oraz ich konsekwencje dla niej. Przypomniał także, że ETPC uznawał już, że jeżeli skarżący przyjął ugodę w postępowaniu cywilnym, to nie może dłużej twierdzić, że jest ofiarą naruszenia art. 3 Konwencji.
Wobec powyższegoTrybunał orzekł, że skarżąca skorzystała z dostępnych krajowych środków odwoławczych, a zawarta ugoda w sprawie roszczeń i rezygnacja z dalszego korzystania z tych środków, wyłącza status ofiary naruszenia w rozumieniu art. 34 Konwencji.
Omawiając wyrok ETPC warto wskazać także stanowisko RPO w kontekście procedury legalnej aborcji w Polsce. W toku postępowania przed ETPC, Rzecznik zaprezentował Trybunałowi praktykę funkcjonowania polskich przepisów. Wskazał szczególnie na niewykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego klauzuli sumienia oraz niewykonanie przez Polskę wyroków Trybunału w Strasburgu w trzech sprawach dotyczących przerywania ciąży i diagnostyki prenatalnej: Tysiąc przeciwko Polsce, R.R. przeciwko Polsce, P. i S. przeciwko Polsce. Przedstawił również argumentację dotyczącą złamania przez polskie władze art. 3 Konwencji (zakaz tortur i nieludzkiego oraz poniżającego traktowania) w związku z nieprzeprowadzeniem odpowiedniego postępowania w celu ukarania osób odpowiedzialnych za cierpienie psychiczne skarżącej.
Jak wynikało z kolejnych wniosków kierowanych do RPO i Rzecznika Praw Pacjenta dostęp do legalnej aborcji jest istotnie utrudniony. Lekarze powołują się na klauzulę sumienia, czyli regulację prawną, zgodnie z którą lekarz może odmówić wykonania świadczenia niezgodnego z jego sumieniem. Lekarze mogą się na nią powoływać, gdy mimo przesłanek legalności, nie chcą wykonać zabiegu aborcji np. ze względów ideologicznych czy religijnych. Zdarza się również, że pacjentki nie są informowane o wadach płodu i zagrożeniu życia lub zdrowia. Odmawia się im przeprowadzenia odpowiednich badań prenatalnych i testów genetycznych, a wizyty podczas których mają dostać odmowę wykonania zabiegu są przekładane tak, że mija termin na przerwanie ciąży (do 22-24 tygodnia ciąży).
Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił uwagę także na dwa istotne czynniki, które odegrały kluczową rolę w niniejszej sprawie. Są nimi klauzula sumienia i prawo do informacji. Należy bowiem podkreślić, że Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 7 października 2015 r. wskazał wprost, że lekarze mogą korzystać z klauzuli sumienia, ale pacjenci powinni mieć prawo do informacji o tym, gdzie mogą przeprowadzić zabieg przerwania ciąży. Tymczasem nie ma podmiotu zobowiązanego do przekazania pacjentce informacji o miejscu, w którym świadczenie - nieudzielone jej ze względów sumienia - może być wykonane. Podmioty udzielające świadczeń zdrowotnych nie są zobowiązane do uprzedniego pozyskiwania od lekarzy informacji o tym, czy i w jakich przypadkach powołają się oni na klauzulę sumienia.
Powyższe prowadzi więc do niechlubnej konkluzji, że Polska nie realizuje zobowiązań wynikających z trzech podobnych przegranych w ETPC spraw dotyczących przerywania ciąży i diagnostyki prenatalnej: Tysiąc przeciwko Polsce, R.R. przeciwko Polsce, P. i S. przeciwko Polsce.
Źródło:
- decyzja ETPC w sprawie B.B. przeciwko Polsce (skarga nr 67171/17), https://hudoc.echr.coe.int/
- stanowisko RPO, https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/rpo-legalna-aborcja-procedury-etpc-skarga-niedopuszczalna
Treści publikowane w serwisie internetowym PlanetaPrawo.pl mają charakter informacyjno-edukacyjny. Nie stanowią one porad prawnych i nie zastępują profesjonalnej pomocy prawnej. Administrator nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek skutki związane z ich wykorzystywaniem. Wszelkie prawa zastrzeżone – powołując się na publikację podaj źródło.
SN: Żądanie miarkowania kary umownej to prawo podmiotowe
2023-03-17 09:00Ubezpieczenie wspólnika pasywnego w spółce komandytowej
2022-11-20 16:35Sąd oddala skargę Banku Millenium S.A.
2022-07-26 08:00W tych sprawach SN odmówił podjęcia uchwały
2023-06-15 16:00Co warto wiedzieć o karze umownej?
2023-01-13 00:06Prokuratorzy zawalczą o wynagrodzenia przed TK
2023-08-12 08:00